nanpa suli li ike mute

Jeden, dwa, dużo…

Toki pona nie ma gramatycznej liczby mnogiej, nie narzuca mówiącemu konieczności wskazania czy chodzi o jedną rzecz, czy o więcej:

pipi li moku e kili — Żuk je owoc. Żuk je owoce. Żuki jedzą owoc. Żuki jedzą owoce.

Ta niejednoznaczność została przyjęta celowo. Zbędne dookreślanie liczby rzeczy, kiedy wynika to z kontekstu, z sytuacji lub z tekstu, albo kiedy nie ma większego znaczenia, uznaje się za sprzeczne z duchem języka. Nie oznacza to, że nie istnieją środki pozwalające na wyrażenie mnogości lub pojedynczości. Jednak w każdym przypadku, gdy z jakiegoś powodu chcemy sprecyzować, że chodzi o dokładnie jedną rzecz albo że chodzi o więcej niż jedną, musimy posłużyć się dodatkowym słowem, wskazującym na ilość.

W zasadzie w toki ponie istnieją tylko dwa liczebniki: wan — „jeden” oraz tu — „dwa”1. Wszystkie większe ilości wyraża się słowem mute czyli „wiele, bardzo, więcej”, czasem dodatkowo modyfikując jego znaczenie:

mute lili — niewiele, niezbyt dużo
mute mute — bardzo dużo

Faktycznie słowo mute może wyrażać dowolną liczbę większą niż jeden, a jego bliższe znaczenie zależy wyłącznie od kontekstu. Na przykład w liczbie mnogiej zaimka osobowego:

mi mute — my (dosł. „ja-wiele”)

może obejmować dwie osoby. Jednak równie dobrze mogą to być setki milionów osób:

mama pi mi mute o, sina lon sewi kon. — Ojcze nasz, ty jesteś w niebie.

Tak więc mute wyraża pewną bliżej nieokreśloną ilość, więcej niż jeden. Warto zauważyć, że mute jest dużo częściej stosowane niż wan lub tu. Na ogół używa się zdań typu:

mi lukin e soweli — Widziałem zwierzę/zwierzęta.
mi lukin e soweli mute — Widziałem parę/kilka/wiele zwierząt.

Rzadziej istnieje potrzeba korzystania z precyzyjniejszych określeń ilości:

mi lukin e soweli wan — Widziałem jedno zwierzę.
mi lukin e soweli tu — Widziałem dwa zwierzęta.
mi lukin e soweli mute mute — Widziałem mnóstwo zwierząt.
mi lukin e soweli mute lili — Widziałem trochę zwierząt.

Dwa i dwa, i dwa, i dwa…

Kiedy w toki ponie ktoś absolutnie koniecznie potrzebuje precyzyjnie wyrazić liczbę większą niż 2, może zestawić ją z podstawowych. Najprościej mówiąc, tworzy się ciąg wyrazów wan i tu, używając każdego tyle razy, aż suma da pożądaną liczbę. Na przykład, dodanie do siebie tu i wan daje 3: tu wan = 2 + 1 = 3.

tu tu = 2 + 2 = 4
tu tu tu wan = 2 + 2 + 2 + 1 = 7

Jak widać, wyrażanie tą metodą większych liczb bardzo szybko staje się męczące i nudne. Co więcej, powyżej 4-5 składników takiego wyliczenia nie sposób nad nimi zapanować. Samo wysłuchanie lub przeczytanie długiego ciągu elementów: tu tu tu tu tu tu tu tu tu nie wystarcza, żeby uświadomić sobie, ile ich jest. Trzeba je dopiero zliczyć…

Przez pewien czas funkcjonował w toki ponie dodatkowy liczebnik. Słowo luka („ręka”) mogło być używane w znaczeniu „pięć”. Nazywanie liczb było wówczas łatwiejsze, zamiast tu tu tu wan wystarczyło powiedzieć luka tu, zamiast tu tu tu tu tu wystarczyło luka luka. Po bliższym przyjrzeniu się zdecydowano jednak o usunięciu tego znaczenia. Pozostały tylko wan i tu, a precyzyjne wyrażanie większych liczb miało pozostać kłopotliwe i zniechęcające, żeby utrzymać minimalistyczną prostotę jako główną cechę języka.

Autorka toki pony, Sonja Elen Kisa, była przeciwna rozbudowie systemu liczbowego. Na uwagi o całkiem niepraktycznym sposobie wyrażania większych liczb (a w tym czasie używano jeszcze luka dla oznaczenia 5!) odpowiadała tak2:

O to mi właśnie chodziło. Komplikujemy sobie życie licząc rzeczy, które mamy. Większość australijskich języków świetnie sobie radzi mając słowa dla 1, 2, 3 i dużo. Hodowca owiec i tak potrafi stwierdzić, że jedna z jego 45 owiec zaginęła, po prostu przyglądając się stadu.

Liczby w innych językach

Kiedy przyjrzymy się bliżej językom używanym w mniej rozwiniętych społeczeństwach, zauważymy, że przyjęty w tokie ponie sposób operowania ilościami różnych rzeczy nie jest wyjątkowy. Ani też najprostszy. Powszechne i podstawowe są określenia na pojedynczy przedmiot i parę (oczy, ręce). Tak więc pierwszy system to jeden-dwa-wiele3. Jednak niektóre języki nie mają nawet tyle. Spośród zbadanych języków kilkanaście z Ameryki Południowej oraz kilka z Nowej Gwinei w ogóle nie ma liczebników, to znaczy słów lub wyrażeń, których stałym znaczeniem jest konkretna liczba4. W tych językach istnieje osobne słowo na 1, bywają też słowa na naturalną parę konkretnego rodzaju rzeczy, ale do określania ilości używa się terminów „jeden”, „kilka”, „wiele”.

Szczególnie interesująco wygląda wyrażanie ilości w języku pirahã, używanym przez jedno z plemion żyjących w Amazonii. Podobnie jak w toki ponie, nie ma w nim gramatycznego rozróżnienia liczby pojedynczej i mnogiej. Istnieją natomiast, odróżnialne tylko tonem (wysokością głosu), słowa hói oraz hoí, które, jak się początkowo wydawało, oznaczają „jeden” i „dwa”. W dalszych badaniach okazało się jednak, że nie są to precyzyjne określenia ilości. Hói oznacza mniej więcej „mało, mały”, a hoí — „trochę większy, więcej”5. Słów hói oraz hoí nie można łączyć ze sobą ani powtarzać dla wyrażenia większych liczb (co w toki ponie zasadniczo jest możliwe, ale wysoce niewskazane).

Punktem wyjścia są więc jeden i para. Trzy są do ogarnięcia jako para i jeden, cztery jako para par. Badania języków Nowej Gwinei, Afryki, Ameryki Południowej, Australii pokazały, że rzeczywiście liczebniki określające liczby większe niż dwa tworzy się przez złożenia. Na przykład w języku Arunta, aborygenów australijskich:

1 = ninta
2 = tara
3 = tara-ma-ninta
4 = tara-ma-tara

Operowanie większymi liczbami to już kolejny etap, na który trudniej przejść. Praktycznie wszystkie społeczności, które nie mają osobnych nazw na liczby większe od 2 posługują się systemem: „1, 2, 2-i-1, 2-i-2, wiele”. Nadal nie jest to liczenie, a jedynie posługiwanie się pojęciami „pojedynczości” i „podwójności”. Nie wystarczy dla wyrażenia takiej liczby jak 5. Do tego potrzeba użyć schematu 2+2+1 (co wymaga umiejętności dodawania, która nie we wszystkich kulturach się wykształciła). Albo ująć 5 jako parę 2-i-3, ale trzy już jest złożeniem. Koncepcja zliczania, systematycznego powiększania wielkości, pojęcie liczby, nie przychodzi łatwo.

Na początku XX wieku jeden z podróżników tak opisywał kłopoty, jakie mają z liczbami ludzie z plemienia Damara, z Namibii, w południowej Afryce6:

Mniejsza z tym, jak zbudowany jest ich język — z pewnością nie posługują się oni żadną liczbą większą od trzech. Kiedy chcą wyrazić, że czegoś jest cztery, pomagają sobie palcami, które są dla nich równie skutecznym narzędziem rachowania jak suwak logarytmiczny dla angielskiego ucznia. Damarowie są w niezłym kłopocie, kiedy przekroczą pięć, ponieważ brakuje im wtedy wolnej ręki, żeby przytrzymywać i oddzielać palce oznaczające jedności. Nie zdarza się jednak, aby zgubili wołu. Stratę jakiejś sztuki zauważają nie dlatego, że zmniejszyła się liczebność stada, tylko dlatego, że brakuje zwierzęcia o znanym im wyglądzie. Gdy prowadzą handel wymienny, za każdą sztukę płaci się oddzielnie. Wyobraźmy sobie, że cena jednej owcy to dwie laski tytoniu. Otóż Damara będzie miał twardy orzech do zgryzienia, jeśli ktoś zabierze mu dwie owce i da za to cztery laski tytoniu. Gdy tak właśnie zrobiłem, zobaczyłem, że mężczyzna oddzielił dwie laski i połączył je wzrokiem z owcą, którą miał sprzedać. Uznawszy, że zapłacono mu uczciwie, i stwierdziwszy, ku swemu zdumieniu, że w ręku zostały mu dokładnie dwie laski na wyrównanie rachunku za drugą owcę, nie mógł uwolnić się od wątpliwości. Transakcja wydawała mu się podejrzana: załatwiona od ręki nie mogła być uczciwa. Wrócił więc do pierwszej pary lasek i wszystko mu się poplątało. Chodził od jednej owcy do drugiej i zgodził się dobić targu dopiero wtedy, kiedy najpierw dano mu do ręki dwie laski tytoniu i odprowadzono jedną owcę, potem zaś wręczono dwie pozostałe laski i zabrano drugą owcę.

Jeśli ktoś koniecznie musi…

Duże liczby, precyzyjnie wyrażane liczby są ike (słowo ike oznacza w toki ponie jednocześnie „skomplikowany” i „zły”). Zamierzona prostota toki pony, koncentrowanie się na rzeczach istotnych, a pomijanie nadmiernie skomplikowanych szczegółów, powodują, że koncepcja liczby, liczby same w sobie, są ike.

Jednak nie wszyscy, którzy poznali toki ponę zauważają tę konsekwencję i podzielają ten punkt widzenia. Bardzo skromne możliwości wyrażania ilości od dawna skłaniały różne osoby do wysuwania propozycji rozbudowania toki pony o środki łatwiejszego precyzyjnego wyrażania większych liczb7. Powtarzające się uwagi i rozmaite projekty skłoniły w końcu autorkę języka do opublikowania w sierpniu 2009 roku nowej, rozszerzonej wersji systemu liczb8. Rozbudowany system liczenia pozostaje niezalecany i używanie w praktyce podobnych rozwiązań nadal traktowane jest jako niezgodne z duchem toki pony:

Chociaż podstawowe liczby w toki ponie powinny aż nadto wystarczać do większości zastosowań, zawsze znajdą się osoby, które chcą więcej. „Nie mam wielu telewizorów. Mam osiem!”.
Słowa luka, które normalnie oznacza „ręka”, można używać też na oznaczenie liczby 5. Jednostki 20 oraz 100 można wyrazić słowami mute („wiele”) oraz ale („wszystko”).

System działa tak: dodaje się tyle setek, dwudziestek, piątek, dwójek i jedynek, ile potrzeba (w tej kolejności) do otrzymania żądanej sumy. Możliwe jest tylko dodawanie, liczby powtarza się do osiągnięcia poprawnej sumy.
[…]
Ogólnie, ten zaawansowany system liczbowy jest niezalecany. Niemniej jednak, istnieje jako opcja dla tych osób, które koniecznie muszą wiedzieć, jak w toki ponie wyrazić skomplikowane liczby w rodzaju 142.

Tym samym, jak się wydaje, kwestia wyrażania liczb w toki ponie została ostatecznie zamknięta i nie wydaje się, żeby pojawiły się kiedyś jakieś istotne systemowe zmiany.

Trzy kręgi

Jak widać, w toki ponie istnieją trzy poziomy stosowania języka, jeśli chodzi o wyrażanie ilości i liczb:

  1. Tradycyjne podejście w pełni zgodne z duchem toki pony. Dokładne ilości, liczby nie są konieczne do przekazania tego, co istotne. Można i należy się bez nich obejść. Nie odróżnia się jawnie pojedynczości i mnogości, chyba że to rzeczywiście potrzebne (użycie mute). Bardzo rzadko stosowane jest słowo wan, całkiem sporadycznie tu9.
  2. Stary system dokładnego liczenia. Używanie dokładnie wyrażanych niewielkich liczb, na ogół poniżej 10, za pomocą systemu „tu wan, tu tu, tu tu wan”. Czasem wykorzystywane jest także luka=5, mimo odrzucenia tego znaczenia w oficjalnej wersji języka. Takie traktowanie liczb zdarza się w konwersacji i na ogół nie spotyka się z negatywnymi uwagami ze strony innych użytkowników.
  3. Nowa, rozbudowana wersja systemu liczebników. Nie widać na razie, żeby była stosowana w praktyce.

Dzięki tym trzem poziomom użytkownicy toki pony mogą, stosownie do swoich preferencji, mniej lub bardziej rygorystycznie kierować się ideami prostoty i minimalizmu przy operowaniu ilościami, jednocześnie na żadnym z tych szczebli nie rezygnując z nich całkowicie.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-NonCommercial-ShareAlike 3.0 License